sobota, 1 września 2012

16. Wśród mgły i deszczu


- Hej. - Darek z westchnieniem usadowił się na kanapie obok Adriana. Był przybity, bo nic nie wyszło z pracy, o którą się starał. Świat się w sumie nie kończył, ale i tak był nieźle zmarnowany.

- Jak tam? - zaciekawił się chłopak. - Dobrze poszło?

- Nie - tępo wbił wzrok w telewizor. Brunet oglądał jakiś nieznany mu serial.

- Nie? - zdziwił się. - Żartujesz?

- Coś za bardzo wierzysz w moje umiejętności.

- Ale czemu? Przecież jesteś świetny! - powiedział nerwowo, obserwując rudzielca. A tak chciał pomóc...

- Woleli kogoś bardziej doświadczonego. Po prostu - wzruszył ramionami.

- To gdzie to doświadczenie w ogóle zdobywać, jak wszędzie takie bezsensowne warunki stawiają? - warknął.

- Nie wiem. W każdym razie to nic i tak dzięki za pomoc - uśmiechnął się do chłopaka. - Rozejrzę się po kawiarniach, może tam coś się dla mnie znajdzie.

- Pomogę - zarzekł się.

- Nie musisz przecież.

- Ale chcę - jęknął. - Popytam tu i tam. Nie jest ci przykro? - oparł rękę na oparciu skórzanej sofy.

- Hm? - mruknął. - No, trochę tak. Myślałem, że serio może mi się udać.

- Ale nie rezygnuj. Możesz zapytać w teatrze, domu kultury.

- Chciałabym taką pracę - westchnął, wpatrzony w Adriana.




- Michał, co z tym twoim wujkiem?

- Ja wiem, Adrian, ja wiem - podniósł ręce w obronnym geście - ale wiesz, to nie zależało tak do końca od niego. Z niego żaden tancerz w końcu. Kierował się opinią innych, nie?

- No, rozumiem - przytaknął. W końcu to nie była wina Michała, chciał pomóc.- Ale chyba i tak jest dobrze. Wiesz, między mną a Darkiem.

- A co, wydarzyło się coś? - zainteresował się.

- No nie, ale wydaje mi się, że wiesz, nie jestem na straconej pozycji.

- Wiadomo.




Darek z westchnieniem sięgnął do ust swojego chłopaka, aby złączyć ich wargi w namiętnym pocałunku. Siedząc na kolanach blondyna, jedną dłoń oparł na szerokiej klatce piersiowej , zaś drugą szczelnie oplótł jego szyję.
Dłoń Mikołaja, dotychczas spoczywająca na darkowym udzie, teraz przesunęła się w górę, zatrzymując na kroczu rudzielca. Zaczął masować penisa Darka przez materiał spodni, napawając się coraz to słodszymi jękami, zduszonymi przez jego własne usta.

- Czekaj. - Chłopak westchnął , powstrzymując wkradającą mu się do bokserek rękę.

- Co? - Blondyn sapnął, ponaglając go.

- Nie możemy tu...

- Przecież chcesz - wydyszał do jego ucha.

- Ale Adrian - jęknął. - Nie mogę, przecież to też jego pokój.

- Nie ma go tutaj - warknął, czując złość na samo wspomnienie bruneta. Dodatkowo w jego spodniach odznaczał się już spory wzwód.

- I tak nie mogę - odsunął się. - Przepraszam.

- O co ci chodzi? - syknął. - Co, może już mi rogi z tym idiotą przyprawiłeś?

- Co ty mówisz - pokręcił głową z niedowierzaniem. Jak Mikołaj mógł zarzucać mu coś takiego?

- Nie chcesz ze mną seksu, to może on cie już zaspokoił, co? - prychnął.

- Zamknij się albo wyjdź - podniósł głos.

Mikołaj westchnął głęboko, ściskając skronie. Te słowa skutecznie ostudziły buzujące w nim emocje.

- Wybacz.

- Ty byś, do cholery, chciał uprawiać seks w pokoju swojej babci?

- Nie - parsknął śmiechem. - Ale mam problem - wskazał na swoje spodnie.

- Łazienka ci pasuje? - rzucił krótko i wstał, ciągnąc chłopaka za łokieć.




- Darek, wszystko w porządku? - Judyta wyjrzała z kuchni, kiedy zamknęły się drzwi za Mikołajem.

- Ale z czym?

- Słyszałam waszą kłótnię - odparła. - Ale chyba jest okej? Nie wyglądaliście na skłóconych.

- Mała sprzeczka, to nic - machnął ręką, choć wcale nie był co do tego przekonany. Miał tylko nadzieję, że kobieta nie usłyszała każdego słowa i nie wiedziała, dlaczego w ogóle ta kłótnia powstała.

- Skoro tak mówisz - odpowiedziała, nieprzekonana.

- Serio.

- Słyszałam, co on o tobie mówił - westchnęła. - Sądziłam, że to fajny chłopak. Martwię się.

- Niepotrzebnie, wszystko dobrze - zacisnął usta.

- I wspomnieliście o Adrianie - dodała, a Darkowi stanęło serce.

- Wiesz, nie wierz w to, co on mówił... Mnie i Adriana nic nie łączy. Przecież on nawet nie jest gejem.

- A - zaczęła - nie wydaje ci się, że Adrian może coś do ciebie czuć?

- Co niby? - zaśmiał się nerwowo.

- To widać jak na dłoni - kontynuowała, na co rudzielec westchnął głośno.

- Jesteśmy przyjaciółmi.

- Z twojej winy, on chciałby czegoś więcej.

- A to czego ja chcę jest nieważne? - sapnął. Był po prostu zdenerwowany... Judyta nie mogła dowiedzieć się od niego, przecież to była indywidualna sprawa Adriana. On sam musiał być gotowy.

- Wiesz, że nie o to chodzi. Adrian to wspaniały chłopak.

- Ale on nie jest mną zainteresowany! Nie jest gejem - wrócił do swoich zapewnień.

- A gdyby był? - splotła ręce pod biustem.

- To... Pewnie tak - burknął.

- Co tak? - uniosła brwi.

- Spróbowałbym. - Sam nie wiedział o co mu chodziło. Bo przecież Adrian był gejem i był nim zainteresowany, a Darek nic z tym faktem nie robił. Tylko czekał, aż chłopak w końcu odpuści i zacznie się spotykać z kimś innym, pewnie o niebo lepszym od niego samego. Bo bruneta było na to stać. Tylko czy Darek zasługiwał na kogoś takiego jak Adrian?

- Co ty gadasz? - spytała, niemal odczytując myśli rudzielca. - Przecież jest!

- Skąd możesz to wiedzieć? - nie wiedział, jak dalej może kryć Adriana.

- Wiesz co on mi powiedział? Że jesteś cudowny - uśmiechnęła się delikatnie. - I jeszcze wiele, wiele innych rzeczy o tobie. I to, że jest gejem też mi powiedziała. Nie żebym się tego nie domyślała...

- A - burknął, trochę zbity z tropu. - Powiedział ci?

- Tak, ale Darek, nie myśl, że on chciał na ciebie jakoś przeze mnie wpłynąć. Błagał mnie wręcz, żebym nic w tym kierunku nie robiła - prychnęła pod nosem. - Ale musiałam, bo aż żal mi na to wszystko patrzeć. Przecież wy do siebie pasujecie jak ulał!

- I co ja mam niby zrobić? - zapytał.

- Jak to co? - rozłożyła ręce. - Przecież to oczywiste!

- Ale Mikołaj...

- On Adrianowi nie sięga do pięt - odpowiedziała, choć nie do końca tak czuła. Musiała jakoś przemówić rudowłosemu do rozumu, a że kosztem Mikołaja... Lubiła chłopaka, ale co miała zrobić?

- Tak bez powodu?

- Przecież masz powód, Adriana.

W tej chwili Darek poważnie zaczął zastanawiać się nad koniecznością rzucenia Mikołaja. Tylko jak?



13 komentarzy:

  1. Przyjemny rozdział. Szkoda, że z tej pracy nic nie wyszło, bo Darek miałby dług u Adriana i mogłoby być ciekawie. Mógłby zerwać z Mikołajem i jakoś się Adrianowi odwdzięczyć...
    Czekam na następny rozdział.
    Mg. ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Mikołaj mnie wkurzył. Napada na Darka, bo ten się wycofał z seksu w pokoju do którego mógł wejść Adrian. W tym pokoju gorące scenki mają się rozgrywać tylko z Adrianem i Darkiem. A Darek zamiast do łazienki powinien powiedzieć Mikołajowi, żeby sam sobie poradził. Ale wtedy nie miał takich myśli jak pod koniec rozdziału. Może wtedy by tak zrobił i Mikołaj znów by na niego skoczył w krzykiem, a w tedy powód do zerwania znalazł by się szybko. :D
    Już się nie mogę doczekać chłopaków razem.
    Mikołaj niech sobie znajdzie kogoś innego. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam na ostatni rozdział JŁ. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie na blogu parę zmian. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. tak trzymaj Darek:) zacznij podawać w wątpliwość swój związek z Mikołajem i zacznij z Adrianem:) niech oni wreszcie się zejdą!!!

    Nana

    p.s. bardzo podoba mi się chłopak u góry strony:P

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam do mnie na pierwszy rozdział nowego opka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam na informację do mnie.
    Gdzie jesteś?

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie drugi rozdział Spontanicznej decyzji.

    OdpowiedzUsuń
  9. tak nieśmiało chciałam się zapytać...: kiedy będzie nowy rozdział??? zaglądam tu codziennie:( i nie mogę się doczekać:(

    Nana

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam do mnie i błagam o rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  11. błagam! dodaj nowy odcinek! zabijasz mnie nie dodając!

    Nana

    OdpowiedzUsuń
  12. bosko *.* proszę o kolejny rozdział XD znalazłam bloga wczoraj ;P

    OdpowiedzUsuń