Adrian czuł się źle, beznadziejnie źle. Do południa nie wychodził z łóżka, aż w końcu głód dał o sobie znać i chcąc, nie chcąc, musiał zejść do kuchni. Bał się konfrontacji z Darkiem, ale również z resztą domowników. Musieli słyszeć ich rozmowę, Darek krzyczał. Po tym, jak wyszedł wczorajszego wieczoru, już nie wrócił. Adrian był mu za to wdzięczny.
Schodząc na dół modlić się, żeby nie spotkać rudowłosego. W całym domu było cicho, więc założył, że wszyscy wyszli. Przeliczył się jednak, napotykając w kuchni rudowłosego i Przemka. Natychmiast cofnął się, licząc, że nie został przez nich zauważony. Ojciec i syn rozmawiali przyciszonymi głosami i Adrian czuł, że ich rozmowa miała charakter prywatny, więc chciał się wycofać. Usłyszał jednak coś, co go zaintrygowało.
- Powiedz mu - mężczyzna przekonywał do czegoś Darka. - To porządny chłopak, na pewno cię nie skreśli.
- Nie skreśli? - uśmiechnął się słabo do ojca.
- Wiele by to między wami wyjaśniło - zapewnił. - Powiesz mi, czego dotyczyła to wczorajsza kłótnia?
Adrian zamarł. Rozmawiali o nim? O czym Darek powinien mu powiedzieć? I co to musiałoby być, żeby miał chłopaka skreślić? Wsłuchał się uważniej.
- No? Wszyscy słyszeliśmy jak krzyczałeś - dopytywał.
- Tobie też wydaje się, że to ma związek z tym, kim jestem? - prychnął.
-Daj spokój - westchnął. - Zastanów się, czy w ogóle akceptujesz siebie. Wszędzie doszukujesz się ataków na swoją stronę - powiedział srogo.
- Dziwisz mi się? - zapytał, niedowierzając. - Dlaczego mówisz to teraz, kiedy rozmawiamy akurat o mnie, ty wyjeżdżasz z tą kłótnią?
- Dziwię, Darek, dziwię - potarł skronie. - Kocham cię. Wiesz to, nie?
- Nie macie o niczym pojęcia, ty i Judyta,
- Nie? - spojrzał na Darka. - Mnie też było trudno - wyznał. - Może nie w takim stopniu jak tobie, ale jednak. Dla każdego ojca to cios.
- Ale nie chciałeś ze mną o tym porozmawiać. Chciałem, ale ty wolałeś uciekać od tematu - zauważył.
- A teraz ty uciekasz, Darek.
- Jeszcze trochę tato - przeczesał palcami rude włosy. - Dajcie mi jeszcze trochę czasu. No dodatek on, Adrian... Coś się z nim dzieje, coś złego.
- Zauważyliśmy - przytaknął Przemek.
- Jest przybity. A wczoraj... Wiesz, ja myślałem, że może on jakoś się o mnie dowiedział - westchnął. - I to dlatego się wobec mnie zachowuje, oddala się ode mnie. A przecież dogadywaliśmy się dobrze - wtrącił. - I kiedy próbowałem wyciągnąć z tego jakieś wnioski, on zareagował dziwnie. Płakał - spojrzał poważnie na ojca, - Nie wiem co się dzieje, chciałbym mu pomóc.
- Może tęskni za rodzicami.
- Nie - zaprzeczył. - Od kiedy tu jest czuł się dobrze, teraz coś się zmieniło.
- Nie wiem, synu, nie wiem. Ja nie jestem dobry w układaniu jakichś teorii - uśmiechnął się. - Zależy ci na nim?
- Zależy, ale nie w tym sensie - prychnął rozbawiony.
- No wiem przecież - zaśmiał się. - Jak na przyjacielu, wiem.
- Poszedłbym z nim pogadać, ale czuję, że on che być sam...
- No, daj mu trochę czasu - przytaknął. - Może Judyta coś zdziała?
- Nie wiem, wolę sam z nim porozmawiać. Mam wrażenie, że to wszystko ma związek ze mną.
- Na pewno ma, ale jaki?
Nie chcieliby wiedzieć, tylko to przeszło przez myśl brunetowi.
Przysłuchiwał się tej wymianie zdań z zapartym tchem. Przede wszystkim, o czym Darek tak bardzo bał się mu powiedzieć? Czy Judyta, mówiąc, że z Darkiem wiąże się jakaś skomplikowana sprawa, miała na myśli właśnie to?
Rudowłosy nie chciał mu powiedzieć, więc postanowił nie nalegać. No i... Darek martwił się o niego. A on? On zachowywał się strasznie samolubnie. Musiał mu wszystko wyjaśnić. Tylko jak, kiedy chciał wyglądać w oczach rudowłosego przyzwoicie? A jednak Darek również miał sekret, może więc lepiej było przemilczeć to wszystko... Postarać się zapomnieć?
Nie wolno im milczeć, zwłaszcza Adrianowi. Będzie się męczył i udawał. A to nie przyniesie nic dobrego.
OdpowiedzUsuńKróciutkie te rozdziały piszesz, właściwie tak jakby to była jedna scena, ale lepiej to niż nic. :D
U mnie na http://opowiadania-luana-slash.blogspot.com/ informacja.
OdpowiedzUsuń