Adrian od pewnego czasu zachowywał się, najdelikatniej mówiąc, dziwnie. Darek nie wiedział jaka był tego przyczyna, ale był pewien, że ma to jakiś związek z jego osobą.
Dla innych ciemnowłosy był taki jak zawsze, a jedynie jego traktował inaczej i to nie dawało Darkowi spokoju. Był pewien, zupełnie pewien, że nie zrobił niczego, co mogłoby
zniszczyć ich relacje. Był przybity tym wszystkim.
- Darek, czekaj chwilę! - zarządziła Judyta. Chłopak chwilę temu wrócił ze szkoły, ku niezadowoleniu kobiety jedynie po to, żeby zabrać rzeczy na trening.
- Śpieszę się - westchnął.
- Trochę czasu na rozmowę ze mną też mógłbyś zagospodarować - klepnęła miejsce na kanapie, dając rudowłosemu do zrozumienia, że ma usiąść.
- Rozmawiamy - posłusznie wykonał nieme polecenie, rzucając plecak na podłogę. Domyślał się o czym kobieta chce z nim rozmawiać i wcale nie miał na ową pogawędkę
ochoty.
- Adrian cię unika - oświadczyła, pewna swoich słów. - Zrobiłeś mu coś?
- Niby co? - zmarszczył brwi.
- Darek, ja nie wiem co, dlatego cię pytam - odpowiedziała mu, pocierając skronie. - Wyjaśnij mi to, proszę.
- Judyta ja nic mu nie zrobiłem, a już na pewno nie ma to związku z moją orientacją - odparł, zdenerwowany. - Wiem co sobie wyobraziłaś!
- Przestań, przez myśl mi to nie przeszło! - zapewniła, niezupełnie szczera sama ze sobą.
- Muszę iść - odparł chłodno, wstając. - Nie wiedziałem, że tak o mnie myślisz.
Po chwili dało się słyszeć ciche kliknięcie zamka. Chłopak nie należał do tych, którzy swoją frustracje wyładowywali na drzwiach. Swoje uczucia i emocje, te pozytywne jak i negatywne, wyrażał przez taniec.
Był rozczarowany Judytą, bardzo. Nie sądził, że kobieta ma go za takiego człowieka. Jest gejem. I co, wykorzystałby każdego przystojniejszego chłopak? Sądził, że to mądra
osoba, że naprawdę nie ma nic przeciwko jemu i jego orientacji. Nawet cieszył się, że ojciec związał się z nią. W pewien sposób wpłynęła na ich relacje, jego i Przemka.
Gdyby nie przemówiła mężczyźnie do rozumu, pewnie nadal w pełni by go nie zaakceptował. Tylko jak mogła pomyśleć, że mógłby skrzywdzić Adriana? Nigdy. Cieszył się tylko, że zaraz zajmie się czymś, co odgoni wszystkie te nieprzyjemne myśli.
- Przemek?
- Tak? - uśmiechnął się do partnerki. Właśnie zmywał naczynia po kolacji. Nie sądził, że kiedykolwiek będzie wykonywał tak niemęskie zajęcia. Nie wiedział co ta kobieta z nim zrobiła.
- Rozmawiałam z Darkiem - odparła, siorbiąc kawę z mlekiem.
- O czym? - zaciekawił się. Judyta często rozmawiała z jego synem, więc musiało zajść między nimi do jakiejś niemiłej sytuacji, skoro o tym wspomniała.
- Obraził się na mnie - jej mina od razu stężała. - Zaważyłeś, że chłopcy się nie dogadują?
- Może trochę, ale nie sądzę, że powinnaś się wtrącać w ich sprawy - zmarszczył brwi, przerywając zajęcie.
- Martwię się o Adriana - westchnęła.
- Niepotrzebnie, to prawie dorosły facet - zapewnił mężczyzna. Naprawdę nie rozumiał, dlaczego Judyta wtrącała się w nie swoje sprawy. - Niech sami rozwiązują swoje konflikty.
- Ale myślałam, że może Darek, nie wiem, narzucał się Adrianowi... - wyznała, spoglądając niepewnie na swojego partnera.
- Jak możesz insynuować takie rzeczy? - nie dowierzał, że kobieta uroiła sobie coś takiego. - Mój syn nie jest tego typu osobą.
- Wiem, przepraszam - zapewniła. - Po prostu, zanim pomyślałam, zdążyłam to zasugerować. Nie zdążyłam nawet nic wyjaśnić - posmutniała, wodząc wzrokiem o pomieszczeniu.
- Judyta, ja rozumiem - podszedł do kobiety i otoczył ją ramieniem. - Wiesz przecież jak było mi trudno, kiedy Darek się ujawnił. Odpowiedzią były ciepłe dłonie przesuwające się po jego plecach i delikatne smyranie po szyi. Kochał tę kobietę.
Adrianowi było ciężko. Nie było tak, że nie mógł się ze swoją orientacją pogodzić. Był szczery sam ze sobą i nigdy nie chciał być kimś, kim nie jest, ale czuł się osaczony tym wszystkim. Gdyby nie dostał tego impulsu ze strony swojej podświadomości to nawet przez myśl by mu nie przeszło, że mogą podobać mu się mężczyźni. Nie wiedział jak miał dalej postępować, czy komuś o tym powiedzieć, czy nadal samemu się z tym męczyć. Jego relacje z Darkiem stały się bardzo oziębłe. Ciemnowłosy nie chciał tego, po prostu tak wyszło. Wiedział, że chłopakowi jest przykro i czuje się zdezorientowany, bo nagle z dnia na dzień coś się zmieniło, ale naprawdę nie mógł tego wszystkiego kontrolować. Nie chciał niszczyć tego wszystkiego.
- Hej - usłyszał cichy głos rudowłosego.
- Cześć - odmruknął, otwierając oczy, jednocześnie mocniej wtulając się w poduszkę. Ostatnio spędzał tak większość wieczorów, w łóżku, myśląc o tym wszystkim
- Jutro sobota. Może pójdziemy do kina, co? - zaproponował, ściągając podkoszulek. Adrian od razu odwrócił wzrok.
- Nie mogę, sorry.
- Niby dlaczego? - zmarszczył brwi, czując przypływ złości. Byłby kłamcą, gdyby powiedział, że nie spodziewał się takiej reakcji Adriana.
- Umówiłem się z kumplami - co innego mógł powiedzieć? Darek nie pierwszy raz starał się go gdzieś wyciągnąć i w pewnym momencie zaczęło brakować mu bardziej konkretnych wymówek.
- Wkurzasz mnie, Adrian - zacisnął zęby. - Co ja ci takiego zrobiłem?! - emocje wzięły nad nim górę. - Wiesz o mnie?! Brzydzisz się mnie, tak?!
- Co? - wychrypiał. - Dlaczego miałbym? Jedyną osobą, którą się brzydzę jestem ja sam - chłopak wydawał się być bliski płaczu. Mocniej wtulił twarz w poduszkę i nakrył się kołdrą.
Uczucie złości natychmiast zastąpiło niezrozumienie i niepokój o bruneta.
- Adrian? - wyszeptał zdziwiony. - Co się dzieje? Powiesz mi? - podszedł do chłopaka, kładąc dłoń na jego plecach, na co ten tylko się wzdrygnął.
- Darek, wyjdź, błagam - odparł, nie tłumiąc już łez. Czuł się upokorzony. Nie chciał, żeby chłopak widział do w takim stanie. - Przepraszam, za wszystko - odparł, zdławionym głosem. - Idź stąd, proszę cię.
Rudowłosy natychmiast zabrał rękę i wyszedł, sparaliżowany.
Adrian cierpi. Nie wie, że może pogadać z Darkiem, bo skąd. Woli schować się w swojej skorupie. Fajnie, że pokazujesz, że dowiedzenie się o sobie takich rzeczy, bywa trudne, bolesne i często wiele osób tak cierpi.
OdpowiedzUsuńA to, że Darek się zdenerwował na Judytę. Jest zrozumiałe. Tak powiedziała, że wyszło, jakby go oskarżała, że narzucał się Adrianowi. :D