Nie potrafię napisać nic dłuższego, naprawdę. Tylko tyle jestem w stanie z siebie na tę chwilę wykrztusić. Gdybym była kimś innym to pewnie mogłabym z jednego głupiego wątku zrobić sprawę, która zajęłaby kilka stron worda...Niestety jestem mną i piszę cholernie zwięźle. Mówi się trudno. Siedziałam nad tym rozdziałem od czwartku i starałam się coś jeszcze dopisać, ale sru, nie wyszło. Radujmy się więc tym co powstało. A no, wymyśliłam sobie tytuł. Wymyśliłam, jeśli tak można nazwać przestudiowanie wierszografii pewnego pisarza i wybranie sobie ładnego tytułu.
Darek nie miał zwyczaju ocenić ludzi, których za bardzo nie znał, ale Adrian wydał mu się oziębły. Wiedział, że chłopak ostatnio wiele przeszedł, więc nie skreślał go od razu i chciał lepiej poznać. Właśnie dlatego zaproponował mu pokazanie miasta. Nietrudno jednak było zauważyć, że Adrian nie jest do tego wyjścia nastawiony tak pozytywnie jak on, chciał więc postarać się tak jak tylko mógł i pokazać chłopakowi ciekawe miejsca. Sam nieczęsto gdzieś wychodził. Nie wiedział gdzie są najlepsze kluby, lokale.Musiał więc się przygotować, żeby nie wyjść przy nim na nudziarza. Nie chciał zniechęcić do siebie Adriana już na samym początku. To mogłoby wyjść na jego niekorzyść, a w końcu był zmuszony do dzielenia z nim pokoju.Największym minusem tego przedsięwzięcia była szafa. Musiał pozbyć się sporej części swoich ciuchów,ale jakoś to przełknął.
Jeszcze przed pierwszą lekcją złapał Agnieszkę, licząc, że poleci mu kilka lokali. Wiadome było, że lubiła imprezować, więc mógł jej w tej kwestii zaufać. Dziewczyna nie kryła zdziwienia, kiedy poprosił ją o kilka adresów, ale wymigał się od tłumaczeń. W oczach innych musiał być najnudniejszym człowiekiem na świecie, skoro takie zaskoczenie wywoływało u innych to, że miał ochotę wyjść do klubu. W sumie to nie miał, ale czego się nie robi dla pokojowych stosunków z współlokatorem? Darek w swoim mniemaniu wcale nie był nudny. Miał pasję,którą był taniec i jej poświęcał każdą wolną chwilę. Nie wiedział jaką przyszłość zgotuje mu los, ale chciał robić to co kochał. Nie do końca wierzył jednak, że mógłby się z tego utrzymać. Chłopak był bardzo samokrytyczny, choć inni zdawali się widzieć w nim jakiś naturalny talent.On wolał nie skupiać się na tych niby zdolnościach, a na ciężkie pracy. Teraz musiał przystopować z treningami, mianowicie niemiłosiernie zbliżała się matura. Zajęcia miał więc tylko w czwartki,piątki i soboty,żeby nie robić sobie zaległości w nauce i jako tako przygotować.
W drodze do domu był całkiem podekscytowany. Chciał lepiej poznać Adriana i z nim pogadać, a kiedy chłopak rzucił coś o zwiedzaniu to zobaczył w tym szansę dla siebie. Wstąpił jeszcze do "Żabki" po jakiegoś batona i paczkę czipsów i tak uzbrojony wpakował się do autobusu.
Jak na luty było już całkiem ciepło. Słońce w ciągu kilku dni nieraz już zdążyło wyjrzeć zza chmur, przez co wszędzie zalegający śnieg zaczął powoli topnieć. I bardzo dobrze, bo Darek wyjątkowo nie lubił tych śliskich chodników. Pewnego dnia spacerowanie po takich mogłoby skończyć się czymś gorszym, niż tylko obitym tyłkiem.
Z ulgą stwierdził, że autobus zatrzymał się na jego przystanku. Wysiadł i starając się iść jak najszybciej, a jednocześnie tak, by nie złamać sobie jakiejś kończyny, w końcu stanął w holu domu. Rozebrał się, płaszcz odwieszając na swoje miejsce, a zimowe buty stawiając przy kaloryferze, żeby wyschły i nie widząc nikogo na parterze pomknął na górę. Wchodząc do swojego pokoju ze zdziwieniem stwierdził, że nie ma w nim Darka. Jeszcze bardziej zaniepokoił się, gdy obszedł cały dom i zamiast chłopaka znalazł Judytę, która raczyła go powiadomić, że poszukiwany wyszedł wczesnym popołudniem. Ze zrezygnowaniem usiadł na kanapie w salonie,stwierdzając,że Adrian albo zapomniał o ich umowie, albo po prostu go olał. W końcu założył, że nie będzie sobie nim zawracał głowy. Było coś koło szesnastej, więc zdecydował, że później zrobi co musi, a tymczasem potańczy. Poleciał więc przebrać się w luźniejszą koszulkę i wyszukać jakieś fajne kawałki. Darek uważał,że muzyka jest niezwykle ważnym aspektem tańca. Nie potrafił oddać mu się bez odpowiedniej melodii,nie potrafił i już. Uprzedził jeszcze Judytę, że zrobi trochę chaosu w salonie, przestawiając meble, obiecując jednak, że wkrótce wszystko wróci na swoje miejsce. Tańczący Darek był z pewnością pięknym zjawiskiem. Ruchy chłopaka były niesamowicie delikatne, a on sam wydawał się dryfować pomiędzy rzeczywistością, a snem. Cały ten pokaz przerwał głośny huk. Natychmiast przestał i odwrócił się w stronę, z której dochodził hałas, spodziewając się zobaczyć Adriana i tak też było. Chłopak stał w wejściu do pokoju i wydawał się nie wiedzieć co robi.
-Cześć. -uśmiechnął się niepewnie.
Darek zapragnął natychmiast dowiedzieć się dlaczego został przez Adriana wystawiony,więc nie kłopotał się przywitaniem.
-Gdzie byłeś? -zwrócił się srogo do Adriana. -Byliśmy umówieni, nie?
-Byliśmy. -przytaknął. -Ale wiesz,pomyślałem,że nie będę ci zawracał głowy, bo masz swoje zajęcia. No i zadzwoniła moja znajoma,która tu mieszka i wyskoczyła z tym spotkaniem, a ja nie chciałem odmawiać.
Darek chyba zrozumiał. To jasne, że wybrał dziewczynę, a nie jego. Zwłaszcza jeżeli lubił ją bardziej niż zwykłą koleżankę. On też by tak zrobił, tylko że w jego przypadku to musiałby być jakiś fajny chłopak. Tak, był gejem. Zastanawiał się jakie podejście do homoseksualistów miał Adrian. Nie spodziewał się, że chłopak jest jakiś strasznie tolerancyjny, ale o homofobię też go nie podejrzewał. Nie wydawał się kimś, kto zagląda innym ludziom do łóżek. Na razie jednak nie miał zamiaru mówić mu o sobie, bo po co? Nie chciał robić sobie problemów.
-Jesteś na mnie wkurzony? -dopytał Adrian, zdejmując kurtkę.
-Nie,ale mogłeś mi powiedzieć wcześniej, a nie leciałem jak głupi do domu.
-odpowiedział całkiem szczerze, wydymając wargi.
-W sumie to nawet nie miałem kiedy, ale racja. Następnym razem cię uprzedzę. -rzucił jeszcze, znikając na schodach, a po chwili donośnie trzaskając drzwiami.
* * *
Adrian nie wiedział skąd wzięło się to uczucie zachwytu, które ogarnęło go, kiedy zobaczył tańczącego Darka. Chłopak był tak niesamowity w tym co robił, że Adrianowi odebrało mowę i zamiast normalnie wejść do domu stanął w drzwiach i gapił się na niego spory kawał czasu. Z pewnością postałby tak jeszcze chwilę, aż Darek nie przerwałby tego widowiska. Wiedział, że zdenerwuje chłopak, kiedy zdecydował na wyjście z Ewą, zamiast z nim, ale lubił dziewczynę. Wcześniej wymienili się kilkoma e-mailami, a skoro teraz zamieszkał we Wrocławiu na stałe to mogło coś z tego wyjść. Ewa okazała się miłą dziewczyną, taką jak w internecie, więc tym bardziej chciał podtrzymać tę znajomość. Z Darkiem miał zamiar wyjść kiedy indziej, jeśli tylko chłopak będzie chciał. Jego rozmyślenia przerwała Judyta, która nie kłopocząc się choćby pukaniem weszła do jego pokoju i zwaliła się na łóżko stojące po przeciwnej stronie.
-Jak tam? -spytała,wygodniej się układając. -Wychodziłeś dziś z kimś?
-Tak, z koleżanką. -przytaknął.
-A więc masz tu jakichś znajomych,to dobrze. -uśmiechnęła się. -I co,podoba ci się Wrocław?
-Jasne.Byliśmy w kilku nawet fajnych miejscach. -odpowiedział kobiecie.
-Darek cie szukał. -zauważyła,podnosząc się.
-A no,wiem. Wyjaśniłem to już z nim.
-Dobrze. -przytaknęła. -W ogóle z Darkiem jest trochę,no,to jest trochę skomplikowane.
-W jakim sensie? -zdziwił się Adrian,od razu uważniej słuchając.
-Chcę, żeby to on ci powiedział. To jest bardziej osobista sprawa. -wstała z łóżka.
-Zaraz jemy. Masz się stawić punktualnie o dziewiętnastej, bo inaczej nic nie dostaniesz. -rzuciła jeszcze wychodząc.
* * *
Po kolacji, Adrian musiał przyznać, że dobrej kolacji, wziął się za przeglądanie podręczników. W jego starej szkole szli podobnie z materiałem, więc nie powinien mieć problemów. Chłopak był raczej średnim uczniem. Potrafił dostać lepszą ocenę, gdy przyłożył się do nauki, jednak zdecydowanie tego nie lubił, a trójki zadowalały go w dużym stopniu. Nic więc z tym nie robił. Jego rodzice mieli już nieco inne nastawienie, dlatego musiał chodzić na przeróżne douczania,korepetycje, choć jedyny problem tkwił w jego lenistwie.
Darek siedział przy biurko i najwyraźniej odrabiał lekcje, co chwilę mrucząc coś sobie pod nosem. Adrian długo zastanawiał się nad słowami Judyty i w ogóle nie domyślał się o co kobiecie chodziło. Nie rozumiał co takiego skomplikowanego jest w Darku, ale najwyraźniej coś musiało być na rzeczy. Postanowił poczekać, a i może podpytać potem trochę Judytę. Z Darkiem nie chciał zaczynać, bo jeszcze okazałoby się, że w ogóle nie ma tematu. Nie chciał się przed nim wygłupić.
Fajny tytuł. :D
OdpowiedzUsuńAdrianowi zależy na tym, aby pokazać się Darkowi z dobrej strony. :D Jestem ciekawa, jak Adrian zareaguje na homoseksualizm Darka. Rozumiem, że Adrian też jest gejem lub jeszcze o tym nie wie. Może chce zbliżyć się do tej Ewy jak do koleżanki, a może chce czegoś więcej. Darkowi trudno będzie wyznać o sobie prawdę. Będzie się obawiał reakcji chłopaka, tym bardziej, że dzielą pokój.
Wyobraziłam sobie, jak Darek tańczy, porusza się i Adrian go obserwował. Mmmmmnnn :D
irrashi, rozdziały nie muszą być długie (chciałoby się takie, ale czasem po prostu wiem, że się nie da), lecz najważniejsze jest regularność ich ukazywania się. Pisz dalej. Fakt piszesz zwięźle, ale moje kolejne opowiadanie, które jest w przygotowaniu od lutego, też jakoś specjalnie (mam trzy rozdziały), nie jest rozbudowane o wielkie opisy. I też dwóch chłopaków będzie dzieliło pokój. Co prawda z akcją nie będę chciała się śpieszyć i dodać jakieś dodatkowe sceny, wyjście do klubu, na imprezę itp. Aby ich potrzymać z dla od siebie. Dodam, że jeden z nich nie lubi drugiego. Każdy ma swój styl w pisaniu i pisz tak jak Tobie pasuje. A z nowego rozdziału pewnie, że się raduję. :D
O ile się nie mylę to w paru miejscach pomyliłaś imię Adriana z Darkiem.
"Natychmiast przestał i odwrócił się w stronę, z której dochodził hałas, spodziewając się zobaczyć Darka i tak też było." Spodziewał się zobaczyć Adriana.
No i jeszcze tutaj: " -Jesteś na mnie wkurzony? -dopytał Darek, zdejmując kurtkę."
Życzę weny, pomysłów i oczywiście czekam na trzeci rozdział. :D