wtorek, 17 lipca 2012
12. Wśród mgły i deszczu
Minął ostatwni dzień matur i Darek naprawdę odetchnął. Cieszył się, że będzie mógł na powrót poświęcić się tańcowi. Myślał też o Adrianie, o jego słowach, tych konkretnych. Nie rozmawiali o tej sytuacji, choć
rudzielec wielokrotnie próbował, niestety, chłopak zawsze znajdował jakieś ważniejsze zajęcie, niż rozmowa o tym wszystkim. Kiedy o tym myślał, przychodziła mu do głowy tylko jedna konkluzja, podobał się Adrianowi. Ale hej, z tego wynikałoby, że ciemnowłosy jest gejem, a o tym Darek nigdy nie słyszał. Musiał zmusić go do rozmowy, koniecznie. Tylko czy to miało sens, kiedy Adrian jej nie chciał? Sięgnął
do kieszeni wąskich, garniturowych spodni. Od razy skierował się na górę, chcąc się chwilę zdrzemnąć. Wcześniej musiał jeszcze zadzwonić do Mikołaja, bo blondyn koniecznie chciał wiedzieć, jak sobie Darek poradził i kazał mu zadzwonić od razu, jak tylko egzamin się skończy.
- Adrian? - zdziwił się, zastając w pokoju chłopaka. Spał. Był okryty kołdrą aż po czubek nosa, a jego klatka piersiowa unosiła się miarowo, wraz z każdym wdechem i wydechem. Rudowłosy przysiadł obok niego,
chcąc go w pierwszej kolejności obudzić, lecz w końcu zrezygnował. Sądził, że chłopak, korzystając z dni wolnych, gdzieś wyjdzie. Zostawił go śpiącego i zszedł na dół, do kuchni, aby przygotować sobię kawę i coś do jedzenia. Nastawił wodę na napój i otworzył lodówkę, w międzyczasie łapiąc za telefon i wyszukując w kontaktach numer Mikołaja. Po kilku sygnałach usłyszał głos chłopaka.
- No, hej - powiedział. - Jak się spisałeś?
- Dobrze, chyba - odparł i zgarnął z ostatniej półki jakąś sałatkę, z pewnością należącą do Pauliny, ale w tym momencie był tak głodny, że niekoniecznie przejmował się ewentualnym zezłoszczeniem się dziewczyny.
- Oczywiście, w końcu to ty - zaśmiał się.
- Co teraz robisz ? - spytał, odkładając półmisek na stół.
- A co? Chcesz nagrodę? - Oczyma wyobraźni zobaczył, jak chłopak się uśmiecha. Zalał kawę, wsypaną wcześniej to kubka, wrzątkiem i z westchnieniem usiadł przy stole, biorąc się za jedzenie.
- Zależy o co ci chodzi - odpowiedział, rozbawiony.
- To co, przyjść?
- Możesz, ale Adrian jest w domu - poczuł się trochę głupio, że znowu musiał spławiać chłopaka.
- A, jasne - odparł.
- Nie moglibyśmy u ciebie?
- Mieszkam z babcią - wybuchnął śmiechem. - Chyba lepiej zostać przyłapanym na seksie przez kuzyna, niż babcię.
- No, racja - zawtórował mu. - Adrian nie jest moim kuzynem.
- Wiem, wiem, już mówiłeś. To byłoby dziwne, gdyby twój kuzyn się w tobie podkochiwał.
- Oho! Przeszliśmy na wyższy poziom widzę - mruknął. - Teraz już nie tylko coś do mnie ma, ale jest we mnie zakochany.
- Wiem co widzę, Darek - powiedział. - Nie rozumiem, dlaczego nie możesz mu powiedzieć, że spotykasz się ze mną. To by wiele rozwiązało.
- Na przykład? - prychnął. - Moglibyśmy uprawiać u mnie seks?
- No, na przykład.
- Jezu, Mikołaj! - pokręcił głową, nabijając na widelec plasterek pomidora. - On nie wiem nawet, że jestem gejem.
- Moglibyśmy mu razem powiedzieć - odparł, jakby to była najprostsza rzecz pod słońcem. - Przecież cała twoja rodzina wie, czemu on nie?
- Wcześniej, zanim się tu nie wprowadził, nawet go nie znałem, nie chciałem go od razy do siebie zgarszać - wyjaśnił. Ten moment wybrał sobie Adrian, żeby wejść do kuchni. Wyglądał na zaspanego, a podkreślił
to bezgłośnym ziewnięciem. Widocznie speszył się trochę, kiedy zobaczył Darka, ale nie wyszedł, a usiadł obok niego, patrząc na kubek z czarnym płynem. Posłał mu nieme pytanie, a kiedy dostał przyzwolenie
wziął łyk. Skrzywił się, kiedy, najwyraźniej, kawa okazała się za gorzka. Darek nie słodził, lubił taką.
- Darek? - upomniał się Mikołaj. - To przyjść?
- Wiesz, może lepiej nie - odpowiedział mu. - Jestem trochę zmęczony. - Tak naprawdę chciał porozmawiać z Adrianem, kiedy w końcu nadażyła się ku temu okazja.
- Przed chwilą nie byłeś - odparł. - Adrian?
- No - przytaknął. - Później zadzwonię - rozłączył się. - Spałeś cały dzień? - zwrócił się do bruneta.
- No.
- Jest sałatka, chcesz? - wstał, aby wyjąć z lodówki resztę owocowo-warzywnej mieszanki.
- Może być - wzruszył ramionami, kiedy Darek zaczął nakładać ją na talerzyk.
- Dobra, mówię ci. Paulina najpewniej zabije na, za zjedzenie jej, ale warto - zaśmiał się, stawiając przed ciemnowłosym talerz. Nalał mu jeszcze soku jabłkowego i wrócił na swoje miejsce.
- Dzięki.
- Spoko. - Rudzielec oparł głowę na dłoni, obsewując chłopaka. Wydawał się spięty. - Porozmawiamy w końcu o tym?
Brunet spojrzał w jego stronę, jeszcze z widelcem w ustach.
- Wiesz o czym mówię.
- Wiem - odparł, spuszczając wzrok.
- Czy ja się tobie podocam? - spytał prosto z mostu.
- Jestem gejem.
Na to wyznanie Darkowi, jak to się mówi, kopara opadła. Nie spodziewał się takiej bezpośredniości ze strony chłopaka. A więc jednak, był gejem. Tylko co teraz?
- I tak, podobasz mi się. Przepraszam.
- Adrian, za co? - mruknął.
- Nie tknę cię, przyrzekam - odsunął gwałtownie krzesło i wstał, chcąc jak najszybciej wyjść i schować się przed rudowłosym.
Darek złapał go za nadgarstek i spojrzał srogo.
- Siadaj - nakazał. - Domyśliłem się, Adrian. Trudno byłoby nie, w końcu powiedziałeś, że jesteś o mnie zazdrosny. No, siadaj - westchnął. Adrian posłusznie wykonał polecenie.
- Przepraszam.
- Jezu, przestań już - pokręcił głową. - To jest ten sekret, o którym rozmawialiśmy?
Adrian jedynie pokiwał głową.
- Ale wtedy jeszcze mi się nie podobałeś. A może tak, sam już nie wiem.
- A kiedy zacząłem? - Był urzeczony zachowaniem bruneta.
- Kiedy ten Mikołaj się pojawił - wyznał. - Nie wiem dlaczego, przecież jesteście tylko przyjaciółmi.
- W sumie to... - zawahał się. - Powiedzieliśmy sobie wtedy, że razem wyjawimy sobie nasze tajemnice, gdy będziemy już gotowi.
- A to ma z nim jakiś związek? - uniósł brew w pytającym geście.
- Poniekąd tak.
- To...powiedz.
- Jest o tyle dziwniej, że ty... - potarł skronie.- Mikołaj jest kimś więcej, kimś w rodzaju chłopaka.
- Co? - wykrztusił z siebie. - Chcesz powiedzieć, że i ty jesteś...?
- Tak - przytaknął. - Tak się złożyło - zaśmiał się nerwowo.
- I Mikołaj jest twoim...chłopakiem? - Brunet wydawał się przybity.
- No, w sumie tak.
- Więc - zaczął. - A ja? Podobam ci się choć trochę? Mam jakąś szansę?
Darek nie wiedział co powiedzieć.
- Wiesz, ja...
- Dobra, przestań - przerwał wysiłki rudzielca. - Nie to nie - wstał. - Idę się przebrać.
Tylko, że Darek niezupełnie wiedział, czy Adrian jest mu obojętny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wspaniale, że Adrian wyznał Darkowi prawdę o sobie. Teraz dużo zależy od Darka i tez wydaje mi się, że Adrian nie jest mu obojętny. Zwłaszcza teraz, kiedy wie, że ten jest gejem. Bardzo podobała mi się ich rozmowa na która czekałam z utęsknieniem. :D
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję, że Adrian nie jest mu obojętny, wręcz przeciwnie, podoba mu się. :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak to wszystko się potoczy. Ten Mikołaj... cóż, bardzo mnie irytuje. xD
Czekam na kolejny rozdział :)
U mnie nowy rozdział. :D
OdpowiedzUsuń